Cóż to była za noc! Po raz pierwszy w historii naszego przedszkola Sówki z ciocią Anią i Ciocią Martą z 6 na 7 czerwca nocowały w Chatce Puchatka. Od 18:00 przedszkole zaczęło wypełniać się radosnym śmiechem, a u niektórych lekką obawą czy dam radę spędzić ten pierwszy raz noc bez najbliższych. Piknikowa pizza w ogrodzie […]

Cóż to była za noc! Po raz pierwszy w historii naszego przedszkola Sówki z ciocią Anią i Ciocią Martą z 6 na 7 czerwca nocowały w Chatce Puchatka.

Od 18:00 przedszkole zaczęło wypełniać się radosnym śmiechem, a u niektórych lekką obawą czy dam radę spędzić ten pierwszy raz noc bez najbliższych. Piknikowa pizza w ogrodzie wyszła idealnie. Ulewa? Owszem, była, ale przed 18:00 wyszło piękne słońce, które w mig osuszyło nasz plac zabaw.

Potem zaczęły się wielkie przygotowania małych dam do dyskoteki. A nie była to byle jaka dyskoteka. Była to dyskoteka urodzinowa! Otóż nasz Dorian, oficjalnie dołączył do grona 6-latków.

Mama przygotowała mu wspaniałą niespodziankę: tort, szampan, lody. Na stole z przekąskami nie brakowało słodyczy, ale i owoców- rodzice zadbali, aby dzieci miały co schrupać w przerwie od tańców. O 21:30 grupa bardziej wytrwałych dzieci, z latarkami wybrała się na nocny obchód po przedszkolu.

Po powrocie, wieczorna toaleta, piżamka i hop na leżaczek- każdy otulony w swoją kołderkę, kocyk czy śpiwór wygodnie ułożył się, gotów na nocne kino. Pierwszy wybór to Ohana, jednak po chwili nastąpiła zmiana na Morską bestię. I wcale nie taka bestia straszna, bo okazało się, że bardzo przyjazna.

Stopniowo Sówki zaczęły zasypiać, ale że Sowy to nocne ptaki, ostatecznie dopiero po północy oczęta przymknęła rekordzistka Kalinka. Wreszcie i ciocie mogły zmrużyć oczy, jednak jak to u mam bywa, każdy szelest, każde kaszlnięcie, chrapnięcie (a Sowy potrafią dać niezły koncert), każdy obrót na drugą stronę, odkrycie się, sprawiały że trzeba było sprawdzić.

Budzik ustawiony na 7:00 nie był potrzebny, gdyż o 5:50 zapiał…yy…zawołała  pierwsza Sówka, że pobudka. I tak zaczął się nowy dzień : ubieranie, ogarnianie swoich rzeczy, tosty na śniadanie, oczywiście ogórki kiszone, zabawa, krótka bajeczka i zaczęli przychodzić rodzice. I tak właśnie zakończyła się pierwsza w historii przedszkola na Bobrownickiej 13a nocowanka.

Było pięknie!

Tekst – Anna Bielawska-Hope

Pobierz Zdjęcia

 

 

Ułatwienia dostępu